W świecie, gdzie globalizacja i migracje ludności stają się coraz bardziej powszechne, Wielka Brytania stoi przed wielkim wyzwaniem, ale również szansą. W momencie, gdy kraj poszukuje nowych dróg wzrostu gospodarczego po Brexicie, warto zwrócić uwagę na zasób, który był dotychczas zaniedbywany – wielojęzyczność społeczeństwa. Jak pokazuje Laura Spinney, uznana dziennikarka naukowa, potencjał językowy, jaki drzemie w Wielkiej Brytanii, może stać się kluczem do społecznej i gospodarczej przyszłości kraju.
W 2014 roku parlamentarna grupa ds. nowoczesnych języków oszacowała, że niewykorzystany potencjał językowy Wielkiej Brytanii ma wartość około 48 miliardów funtów. To suma, która przewyższa dodatkowe podatki nałożone przez Rachel Reeves w ubiegłym roku. Po Brexicie, kiedy Brytania zwróciła się ku rynkom pozaeuropejskim, znaczenie języków innych niż angielski tylko wzrosło. „Jeśli sprzedajesz, lepiej mówić językiem klienta” – podkreślają osoby zaangażowane w międzynarodowy handel.
Jednak paradoksalnie, przez ostatnie trzy dekady nauczanie języków obcych w Wielkiej Brytanii stopniowo zanikało. Przyczyną jest między innymi brak wykwalifikowanych nauczycieli języków obcych. Co ciekawe, równocześnie kraj ten stawał się coraz bardziej zróżnicowany językowo. Społeczeństwo brytyjskie składa się z coraz większej liczby osób biegle znających dwa lub więcej języków, które jednak często bywają ignorowane bądź stygmatyzowane.
Wielu z tych wielojęzycznych obywateli posługuje się językami, które mogą otworzyć drzwi do rynków, na jakie Wielka Brytania chce się teraz skoncentrować. Spinney zauważa, że to nie tylko ignorowanie zasobów językowych lecz także marnowanie potencjalnych możliwości wzrostu. „To ogromne złoto, na którym siedzi kanclerz” – pisze Spinney.
Eksperci językowi podkreślają, że by w pełni wykorzystać ten potencjał, konieczne są polityki promujące wielojęzyczność na poziomie szkolnym i społecznym. Mary Calvert, lingwistka z Uniwersytetu w Cambridge, zauważa, że „dobre zarządzanie różnorodnością językową może być dźwignią do gospodarczego renesansu”. Z kolei James Hall, ekonomista z London School of Economics, dodaje, że „inwestowanie w rozwijanie umiejętności językowych to inwestowanie w przyszłość, której nie powinniśmy zaniedbywać.”
Podsumowując, w świecie, gdzie kontakty międzyludzkie i handlowe wykraczają daleko poza granice jednego kraju, zdolności językowe stają się nieocenionym zasobem. Wielka Brytania ma szansę stać się liderem w rozwijaniu innowacyjnych podejść do zarządzania różnorodnością językową. Zrozumienie i zaangażowanie w promocję wielojęzyczności może nie tylko przyczynić się do społecznej integracji, ale również napędzać wzrost gospodarczy. Kluczowe jest, by decydenci zauważyli ten potencjał i podjęli odpowiednie kroki, zanim szansa zostanie przeoczona.