Rola instytucji międzynarodowych w globalnych wysiłkach na rzecz eliminacji skrajnego ubóstwa od dawna budzi zainteresowanie, a w ciągu ostatnich dziesięcioleci podejmowano liczne inicjatywy mające na celu przyspieszenie tego procesu. Ostatnie sprawozdanie Banku Światowego rzuca jednak cień na optymistyczne prognozy i wywołuje poważne pytania dotyczące przyszłości walki z nędzą na świecie. Łącząc w sobie skutki wojen, kryzysu klimatycznego, pandemii COVID-19 oraz rosnącego zadłużenia, raport sugeruje, że spełnienie globalnego celu eliminuje skrajne ubóstwa do 2030 roku jest już praktycznie niemożliwe.
Według najnowszych analiz Banku Światowego, na dzień dzisiejszy około 700 milionów ludzi na całym świecie żyje za mniej niż 2,15 dolara dziennie, co jest powszechnie przyjmowaną definicją skrajnego ubóstwa. Oznacza to, że na obecnym poziomie, postęp w walce z biedą jest nie tylko zahamowany, ale wręcz przeciwnie — cofamy się, podkreśla raport. Do osiągnięcia znaczących zmian potrzeba będzie ponad trzech dekad.
Jednym z głównych czynników, które wpłynęły na opóźnienie postępu w tej dziedzinie, są konflikty zbrojne, które nie tylko bezpośrednio wpływają na bezpieczeństwo ludzi, ale również mają dalekosiężne skutki dla gospodarek dotkniętych krajów. Kruchość i niestabilność związane z wojnami prowadzą do spadku inwestycji zagranicznych, ograniczenia dostępu do edukacji oraz usług zdrowotnych, co potęguje cykl ubóstwa.
Kryzys klimatyczny to kolejny czynnik utrudniający globalną walkę z biedą. Eksperci Banku Światowego zwracają uwagę na coraz częstsze i bardziej intensywne zjawiska pogodowe, takie jak susze i powodzie, które niszczą infrastrukturę, zagrażają bezpieczeństwu żywnościowemu i zmuszają miliony ludzi do migracji. „Skutki zmian klimatycznych są odczuwalne na całym świecie, ale najbardziej dotykają one najsłabszych” — powiedziała Kristalina Georgieva, dyrektor zarządzająca Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Pandemia COVID-19 dodała jeszcze więcej trudności, gdyż zmusiła kraje do redystrybucji ograniczonych zasobów na walkę z wirusem i odbudowę gospodarki. Badania pokazują, że te zakłócenia najbardziej dotknęły ludzi żyjących w skrajnej biedzie, pozbawiając ich dostępu do podstawowych usług publicznych oraz pracy.
Nadzieje związane z globalnymi inicjatywami mającymi na celu zmniejszenie zadłużenia mogą się jednak okazać niewystarczające, jeśli nie zostaną podjęte bardziej zdecydowane kroki na rzecz restrukturyzacji długu najbardziej zadłużonych krajów. „Potrzebujemy współpracy międzynarodowej, aby zapewnić, że najbardziej zadłużone kraje mają szansę na gospodarczy rozwój” — podkreśla David Malpass, prezes Banku Światowego.
Podsumowując, współczesne wyzwania stojące przed światową walką z ubóstwem są złożone i wymagają zintegrowanego podejścia, które uwzględnia konflikty, kryzys klimatyczny, skutki pandemii oraz kwestie zadłużenia. Świat staje dziś przed wyborem — możemy wspólnie stawić czoła tym wyzwaniom, proponując nowe modele współpracy oraz bardziej zrównoważone praktyki polityczne i ekonomiczne, albo kontynuować status quo, pozwalając na pogłębianie się globalnych nierówności. To od decyzji dzisiejszych liderów zależy, jaką przyszłość wybierzemy.
