Dave Myers był postacią niezwykle lubianą nie tylko wśród swoich najbliższych, ale także w szerokiej społeczności motocyklistów, którzy licznie przybyli, aby uczcić jego życie. Jak relacjonuje jego żona Lili, liczba osób, które wzięły udział w uroczystościach upamiętniających Dave’a, była przytłaczająca. Bikerzy przybyli z wielu zakątków, aby oddać mu hołd i złożyć wyrazy szacunku.
Dave Myers, znany jako jedna połowa duetu 'Hairy Bikers’, wraz z członkiem Si Kinga stał się znany dzięki programom kulinarnym, które zdobyły serca widzów swoją autentycznością, humorem i miłością do dobrej kuchni. Z czasem przyciągnęli nie tylko miłośników gotowania, ale także entuzjastów motoryzacji, łącząc dwie, wydawałoby się, różne pasje.
W swojej karierze 'owłosionych bikerów’ niestrudzenie promowali wartości, takie jak przyjaźń, pasja i radość z życia. To właśnie te podstawy, jak twierdzi Lili, pozwoliły jej mężowi stworzyć wokół siebie społeczność, która potrafiła się zjednoczyć w trudnych chwilach jego choroby i po jego śmierci. Bikerzy byli dla niego czymś więcej niż tylko grupą osób – byli rodziną, która nie zapomniała o nim w momencie największej potrzeby.
Jednym z uczestników uroczystości był John Waite, który w rozmowie przyznał, że Dave był nie tylko wspaniałym kucharzem, ale przede wszystkim człowiekiem o wielkim sercu. „Zawsze myślał o innych, był autentyczny i pełen życia. Będziemy za nim tęsknić.”
Społeczność bikerów z dumą zaznaczała, że Dave przez całe życie uosabiał ducha przygody. Jego miłość do motocykli nigdy nie przygasła, stając się integralną częścią jego kariery i osobowości. Odwiedzał miejsca, które zawsze chciał zjeździć na motocyklu, łącząc swoją pasję z misją odkrywania smaków świata.
Celebracja życia Dave’a Myersa stała się świadectwem siły ludzkich relacji, jak i możliwości, jakie dają pasje do zbliżania ludzi. W trudnych chwilach, gdy strata jest nieunikniona, to właśnie wspólnota, ruch i pamięć po zmarłym są najlepszymi lekarstwami na ból. Ta upamiętniająca podróż stała się jednocześnie ostatnią hołdem dla człowieka, który swoim życiem inspirował innych do odważnego sięgania po to, co sprawia, że życie staje się pełniejsze i bardziej wartościowe.
Na zakończenie, atmosfera tego wydarzenia pełna ciepła, wspomnień i wdzięczności przypomniała wszystkim, że nie chodzi tylko o to, gdzie nas prowadzą nasze motocykle, ale z kim przemierzamy te drogi. Żona Dave’a, Lili, patrząc na swoich przyjaciół, mogła być pewna, że jego duch nadal żyje w ich sercach, a jego legenda będzie inspirować przyszłe pokolenia bikerów.