W erze cyfrowej, sztuka ewoluuje w sposób, który niegdyś był nie do pomyślenia. Rosnąca popularność sztucznej inteligencji w kreowaniu obrazów, muzyki czy tekstów wzbudza rosnące obawy wśród artystów z całego świata. Wielu z nich twierdzi, że nowe technologie stanowią zagrożenie dla ich źródeł utrzymania. Czy to możliwe, że sztuczna inteligencja stanie się nowym Vincentem van Goghiem, lecz bez ludzkiej czułości i emocji?
Zarówno artyści wizualni, jak i muzycy, zwracają uwagę, że algorytmy potrafią generować dzieła, które w szybkim tempie zdobywają popularność w mediach społecznościowych. W obliczu takich wyzwań, artysta i ilustrator Alex May uznał, że konieczne jest podjęcie działań w obronie prawdziwej sztuki. „Sztuczna inteligencja pozbawia nas możliwości wyrażania siebie, zamieniając kreatywność w matematykę. Nie możemy pozwolić, by pomysłowość i indywidualizm zniknęły za szklanym ekranem” – twierdzi May w jednym z wywiadów dla BBC.
Problem ma też wymiar prawny, ponieważ nie ma jeszcze wypracowanych odpowiednich regulacji chroniących oryginalne dzieła sztuki przed nieuprawnionym użyciem w treningu modeli AI. Brak przejrzystości w tym zakresie budzi uzasadnione obawy autorów. Profesor Anna Nowakowska, specjalistka ds. praw autorskich, zauważa, że obecne przepisy nie nadążają za rozwojem technologii, a prawo musi się zmieniać, by odpowiednio chronić twórców. „To trudne wyzwanie prawne, wymagające międzynarodowej współpracy i konsensusu” – dodaje Nowakowska.
Jednak sztuczna inteligencja to nie tylko zagrożenie, ale i potencjalna szansa dla twórców. John Smith, programista i artysta, widzi w niej narzędzie, które może pomóc w rozwijaniu nowych form ekspresji. Jego zdaniem, AI może wspierać artystów, umożliwiając im eksplorację nieosiągalnych dotąd możliwości. „Zamiast walki, powinniśmy dążyć do symbiozy technologii i sztuki, korzystając z potencjału obu tych światów” – podkreśla Smith.
Z jednej strony, sztuczna inteligencja budzi zachwyt dzięki swojej zdolności do kreowania na poziomie porównywalnym z ludzkim. Z drugiej strony, istnieje obawa, że przez swój bezlitosny rozwój może przytłoczyć rynek, tworząc konkurencję, której człowiek nie jest w stanie sprostać. Czy zatem sztuka pozostanie domeną ludzką, czy AI przejmie jej berło?
Debata na ten temat pokazuje, że świat sztuki stoi na rozdrożu. W miarę jak technologia i kreatywność będą coraz bardziej się przenikały, kluczowe będzie znalezienie równowagi, która pozwoli na zachowanie zarówno innowacji, jak i ludzkiego dziedzictwa artystycznego. Niezbędne jest dalsze pochylenie się nad tym złożonym zagadnieniem, zanim sztuczna inteligencja rzeczywiście stanie się dominującą siłą w świecie artystycznej ekspresji.