Rachel Reeves, kanclerz skarbu w rządzie Partii Pracy, stoi przed niełatwym zadaniem skonstruowania swojego pierwszego budżetu. Sytuacja staje się jeszcze bardziej skomplikowana, ponieważ w związku z wcześniejszymi deklaracjami, Reeves wykluczyła podwyżki czterech głównych podatków, które stanowią 75% wszystkich dochodów państwa. Według wiodącego think tanku ekonomicznego, Instytutu Studiów Fiskalnych (IFS), takie ograniczenia mogą zmusić kanclerz do podejmowania decyzji, które mogą okazać się szkodliwe dla gospodarki.
IFS wyraził obawy, że zakaz podnoszenia podatków dochodowych, ubezpieczeń społecznych, VAT oraz podatku od osób prawnych stawia Reeves w trudnej sytuacji finansowej. W związku z tym, spekuluje się, że kanclerz będzie musiała szukać alternatywnych źródeł dochodów. Najbardziej prawdopodobnymi kandydatami są podwyżki podatków od zysków kapitałowych, podatków spadkowych oraz opłaty skarbowej związanej ze sprzedażą nieruchomości.
Paul Johnson, dyrektor IFS, skomentował: „Reeves ma jedno rękę związaną za plecami. Balansowanie budżetu przy jednoczesnym wykluczeniu podwyżek czterech głównych podatków to niesłychanie trudne zadanie. Jest ona zmuszona do poszukiwania innych, potencjalnie mniej efektywnych lub społecznie akceptowalnych rozwiązań.” Johnson dodał, że taka sytuacja może prowadzić do decyzji, które mogą wpłynąć negatywnie na długoterminowy wzrost gospodarczy.
Z racji zobowiązań Partii Pracy dotyczących niepodnoszenia podatków mających wpływ na ludzi pracujących, wiele oczu zwróconych jest teraz na Reeves i jej zespół, którzy będą musieli znaleźć balans pomiędzy obietnicami przedwyborczymi a rzeczywistością budżetową. Wzrost dochodów z podatków od zysków kapitałowych i podatków spadkowych będzie testowany zarówno politycznie, jak i ekonomicznie, zwłaszcza w kontekście możliwego oporu społecznego.
Ekonomiści zaznaczają również, że decyzje te powinny być podejmowane z dużą ostrożnością, aby nie zniechęcać inwestorów ani nie wprowadzać dodatkowych obciążeń dla osób dziedziczących niewielkie majątki. Jednocześnie, niektórzy analitycy sugerują, że podwyżki w tych obszarach mogą być akceptowalne, jeśli zostaną wprowadzone w sposób progresywny, chroniący najuboższych.
Reeves stoi zatem przed wyzwaniem pogodzenia różnych interesów społecznych i gospodarczych. Od jej decyzji będzie zależało, jak wpłyną one na długoterminowy rozwój kraju oraz na popularność Partii Pracy w przyszłych wyborach. Budując budżet, Reeves będzie musiała znaleźć złoty środek, który pozwoli na realizację ambitnych planów finansowych bez naruszania poczucia sprawiedliwości społecznej.
Podsumowując, nadchodzący miesiąc będzie kluczowy dla kanclerz skarbu Rachel Reeves. Jej decyzje dotyczące źródeł dochodów państwa mogą mieć trwały wpływ na kierunek, w którym podąży brytyjska gospodarka. Czy uda jej się spełnić obietnice wyborcze Partii Pracy, jednocześnie zachowując równowagę budżetową? Tego dowiemy się już niedługo. Jedno jest pewne – wszyscy będą uważnie obserwować jej kroki, licząc na mądrość i zdecydowanie w działaniu.
