W samym sercu londyńskiej dzielnicy finansowej Canary Wharf, gdzie swoje biuro ma brytyjski Urząd ds. Konkurencji i Rynków (CMA), znajdują się znaki przypominające pracownikom, aby nie omawiali swojej pracy publicznie. Jest to zrozumiałe, biorąc pod uwagę, że decyzje regulatora mają ogromne znaczenie, a ich skutki mogą sięgać miliardów funtów. Jednak mimo wszelkich starań o dyskrecję, publiczna debata na temat działań i funkcjonowania tego organu nabiera tempa.
W ostatnich miesiącach uwagę opinii publicznej przyciągnęła szczególnie osoba Sarah Cardell, szefowej CMA. W wywiadach podkreśla ona, że choć misja urzędu pozostaje niezmienna w swojej istocie, to należy mieć na uwadze zmieniające się warunki polityczne i gospodarcze. Nowy rząd pracy, który objął władzę, bardzo jasno artykułuje swoje zamiary dokonania zmian w działaniu regulatora, stawiając go jako przykład w ramach szerszej strategii wzrostowej.
Jednym z kluczowych punktów debaty publicznej jest to, jak działalność CMA wpłynie na klimat gospodarczy w kraju. Cardell wyraża obawy dotyczące ryzyka wywołania tzw. „efektu mrożącego”, który mógłby zniechęcić przedsiębiorstwa do innowacji i inwestycji z uwagi na perspektywę intensywnego nadzoru regulacyjnego. „Naszym zadaniem jest zapewnienie uczciwej konkurencji, ale musimy również unikać sytuacji, w której nasze działania paraliżują rynek” – mówi Cardell w jednym z wywiadów.
Zakres zadań CMA jest rzeczywiście szeroki. Od oceny fuzji i przejęć przez badanie monopoli po ochronę konsumentów – każda z tych funkcji jest kluczowa dla zachowania równowagi rynkowej. Istnieje jednak obawa, że zwiększona ingerencja rządu w prace urzędu może prowadzić do ograniczenia jego niezależności, co z kolei może osłabić jego zdolność do skutecznego działania.
Perspektywa Cardell jest czymś, co powinno skłonić decydentów do głębszej refleksji nad przyszłością regulacji rynkowych w Wielkiej Brytanii. Pytanie, które nasuwa się w tej dyskusji, dotyczy granic między efektywnym nadzorem a niepotrzebnym ograniczaniem dynamiki gospodarczej. Jak zauważa znany ekonomista John Kay: „Wyzwanie polega na znalezieniu równowagi między zabezpieczeniem konkurencyjności a wspieraniem innowacji i wzrostu gospodarczego”.
Na zakończenie warto zastanowić się, w jaki sposób działania CMA oraz ingerencja polityczna wpłyną na przyszłość brytyjskiej gospodarki. Czy debata skupi się na tworzeniu nowych ram regulacyjnych, które wspierać będą rozwój, czy też na ograniczeniach, które mogą stać się przeszkodą dla innowacji? Tylko czas pokaże, jaki kierunek obierze Wielka Brytania w tej skomplikowanej układance regulacji rynkowych.