Prezydent Donald Trump otwiera nowy front w swojej ofensywie przeciwko normom handlu światowego, zamierzając nałożyć cła na import miedzi. Ta decyzja zapadła po tym, jak doradcy Trumpa ostrzegli przed dążeniami Chin do zdominowania rynku miedzi, który jest niezbędny dla wielu sektorów przemysłowych, w tym produkcji pojazdów elektrycznych, sprzętu wojskowego, półprzewodników i szerokiej gamy dóbr konsumpcyjnych. Taki krok ma na celu przywrócenie krajowej produkcji tego strategicznego surowca.
Wprowadzenie ceł na miedź to kolejny zabieg w polityce Trumpa, który w swoim pierwszym urzędzie nałożył już 25-procentowe cła na stal i aluminium, korzystając z przepisów Sekcji 232 Ustawy o Ekspansji Handlu z 1962 roku. Teraz zlecił sekretarzowi handlu, Howardowi Lutnickowi, rozpoczęcie nowego dochodzenia w tej sprawie, tłumacząc to kwestiami bezpieczeństwa narodowego.
Walka o dominację na rynku miedzi może mieć daleko sięgające konsekwencje. Chiny od wielu lat intensyfikują swoje działania, by stać się liderem w tej branży, co budzi obawy Stanów Zjednoczonych o utratę kontroli nad kluczowym surowcem. „Miedź jest krwiobiegiem naszej nowoczesnej gospodarki,” mówi profesor ekonomii z Uniwersytetu Nowojorskiego, dr Jane Mitchell. „Jej dostępność i cena mogą mieć bezpośredni wpływ na innowacyjność technologii oraz zdolności militarne.”
Krytycy administracji Trumpa obawiają się jednak, że działania te mogą przynieść odwrotne skutki do zamierzonych. Wzrost ceł może prowadzić do podwyższenia kosztów produkcji dla amerykańskich firm, które polegają na miedzi, co w konsekwencji może osłabić ich konkurencyjność na międzynarodowej arenie. „Globalizacja to skomplikowana symfonia zależności gospodarczych,” podkreśla Lisa Chang, ekonomistka i specjalistka ds. handlu międzynarodowego. „Krańcowe podejście do ceł może zachwiać tym delikatnym ekosystemem.”
Jednocześnie, zwolennicy ceł wskazują na konieczność ochrony amerykańskiego przemysłu i technologii przed chińską ekspansją. Zdaniem Johna Saltera, analityka ds. surowców, „Stany Zjednoczone muszą zasygnalizować światu, że są gotowe bronić swojego miejsca jako technologicznego lidera, a wprowadzenie ceł jest takim sygnałem.”
Podczas gdy debata na temat ceł na miedź intensyfikuje się, wielu ekspertów apeluje o bardziej zrównoważoną strategię, która łączyłaby interesy gospodarcze z międzynarodowymi zobowiązaniami handlowymi. „Nie możemy ignorować globalnych reguł rządzących handlem,” ostrzega dr Mitchell. „Ale jednocześnie musimy dbać o nasze narodowe interesy i bezpieczeństwo.”
Decyzja Trumpa jest kolejnym przykładem jego polityki twardej linii w stosunkach gospodarczych z Chinami, które stały się jednym z głównych tematów jego prezydentury. Przyszłość amerykańskiej gospodarki może zależeć nie tylko od wyników tego śledztwa, ale także od zdolności do adaptacji w zmieniającym się krajobrazie globalnym. Budzi to pytania o to, jak Stany Zjednoczone będą kształtować swoje relacje handlowe w dobie rosnących napięć gospodarczych i politycznych na świecie.