W obliczu złożoności współczesnego świata politycznego coraz bardziej dostrzegana jest potrzeba przewartościowania dotychczasowych koncepcji związanych z rozwojem gospodarczym. W najnowszej dyskusji, która zyskała szerokie poparcie, pojawiają się głosy nawołujące do zmiany kierunku. Philip Wood, Daniel Scharf i Sheila Triggs odpowiadają na wezwanie Rowana Williamsa, by Partia Pracy skupiła swoje cele na dobrostanie społeczeństwa, a nie jedynie na zyskach ekonomicznych.
Wielu zgadza się z opinią Williamsa, że obsesja na punkcie wzrostu gospodarczego, jaką obserwujemy od lat, nie prowadzi do długoterminowego dobrobytu. Wood, jako zielony socjaldemokrata, podkreśla intelektualną pustkę neoliberalnego wzorca rozwoju, który, jak pisze, kierował się zasadą „wzrostu dla samego wzrostu”. Tego typu myślenie prowadzi do nierówności społecznych, wzrastającej biedy i problemów zdrowotnych w społeczeństwie.
Daniel Scharf dodaje, że obecny model gospodarczy przyczynia się do wzrostu rozwarstwienia dochodów, gdzie bogactwo gromadzone przez elity finansowe nie przekłada się na poprawę jakości życia przeciętnych obywateli. Sriskandarajah, cytując Angusa Hantona, zwraca uwagę na fakt, że aż 38% obrotów brytyjskich firm niefinansowych odbywa się przez zagraniczne korporacje, głównie amerykańskie. Skutkiem tego jest marginalizacja lokalnych interesów i uzależnienie od międzynarodowych graczy ekonomicznych.
Sheila Triggs nawołuje do „kontrrewolucji”, która miałaby na celu odebranie z rąk prywatnych, często zagranicznych podmiotów kontroli nad kluczowymi sektorami gospodarki, jak infrastruktura, służby publiczne czy przemysł strategiczny. W swoim postulacie podkreśla potrzebę poszukiwania alternatywnych modeli gospodarczych, które skupiałyby się na zrównoważonym rozwoju i dobrostanie całej społeczności.
Dyskusja ta, choć zainicjowana w kontekście brytyjskim, niesie za sobą uniwersalne przesłanie. Kryzys gospodarczy, który dotyka coraz więcej państw, wraz z kryzysem klimatycznym, zmuszają do gruntownej refleksji nad przyszłością strategii gospodarczego wzrostu. Czas zadać pytanie: dla kogo właściwie pracuje gospodarka?
Podsumowując, wzywanie do zmiany kursu, od wzrostu gospodarczego ku kompleksowemu dobrostanowi społecznemu, staje się koniecznością nie tylko ze względów ekonomicznych, ale także społecznych i ekologicznych. Odpowiedź na nie wymaga odwagi politycznej i społecznej mobilizacji, które mogą zainicjować prawdziwe zmiany.