W kontekście globalnych napięć geopolitycznych oraz skandalu szpiegowskiego z Chinami w roli głównej, Wielka Brytania stoi przed dylematem wzmocnienia relacji handlowych z Pekinem. Zaskakującą sugestię przedstawił były kanclerz skarbu, Philip Hammond, który argumentuje, że Wielka Brytania powinna przyjąć „pragmatyczne podejście” do Chin, w szczególności w obszarze współpracy technologicznej.
Hammond, który pełnił funkcję kanclerza w latach 2016-2019, podkreśla, że chociaż kwestie bezpieczeństwa nigdy nie powinny być kompromitowane na rzecz handlu, istnieją kluczowe sektory gospodarki, w których można zawierać umowy z korzyścią dla obu stron. Szczególnie wskazuje na przemysł elektrycznych samochodów i technologii odnawialnych źródeł energii, które mogłyby być rozwijane w Wielkiej Brytanii z udziałem Chin.
Pod kątem politycznym, jego wypowiedzi są nieco kontrowersyjne, biorąc pod uwagę niedawne napięcia międzynarodowe oraz długą historię sceptycyzmu względem chińskich inwestycji w Europie. Jak zauważa Hammond, „Wielka Brytania musi szukać możliwości wzrostu, a chińskie technologie mogą przynieść znaczące korzyści”. Dodaje również, że kluczowe jest znalezienie równowagi między celami ekonomicznymi a wymogami bezpieczeństwa narodowego, cytując: „Nigdy nie powinniśmy narażać bezpieczeństwa dla gospodarki, ale tam, gdzie są możliwości, powinniśmy je rozważyć”.
Propozycja Hammonda jest szczególnie istotna w kontekście nadchodzącej wizyty Rachel Reeves w Pekinie, która ma być przełomowym momentem w relacjach brytyjsko-chińskich. Spotkanie to planowane jest jako inicjatywa odbudowy kontaktów po okresie izolacji i wzajemnych nieufności. Eksperci zwracają uwagę, że odwzajemnienie gestów dobrej woli w formie otwartości na chińskie inwestycje może być kluczowe dla przyszłych relacji handlowych pomiędzy tymi dwoma mocarstwami.
Analizując sytuację, warto również zauważyć, że omawiane sektory – samochody elektryczne i odnawialne źródła energii – stają się coraz bardziej kluczowe w globalnym kontekście walki ze zmianami klimatycznymi. Współpraca z Chinami, jednym z liderów w produkcji i technologii pojazdów zeroemisyjnych, mogłaby znacząco przyspieszyć ten proces w Wielkiej Brytanii.
Podsumowując, choć propozycja Hammonda może spotkać się z krytyką, zwłaszcza wśród przeciwników bliższych związków z Państwem Środka, to niewątpliwie otwiera ona nową perspektywę w brytyjskiej polityce zagranicznej. Zasadniczym pytaniem pozostaje, czy Brytyjczycy są gotowi przyjąć takie pragmatyczne podejście, które bez wątpienia wymagałoby precyzyjnego wyważenia między interesami gospodarczymi a narodowym bezpieczeństwem. W kontekście niepewnej przyszłości gospodarczej to dylemat, z którym kraj będzie musiał się zmierzyć.