W społeczeństwie, w którym postęp technologiczny oraz medyczny wydają się nie mieć granic, wciąż istnieją tematy, które nie otrzymują należytej uwagi. Dla wielu kobiet niestety takim właśnie tematem pozostają problemy związane z menstruacją. Mimo dostępnych metod leczenia i wsparcia, wiele z nich nadal cierpi w milczeniu, a to z powodu głęboko zakorzenionej stygmatyzacji oraz braku zrozumienia ze strony otoczenia.
Według najnowszych badań, ponad połowa kobiet odczuwa, że ich cykl menstruacyjny znacząco wpływa na jakość codziennego funkcjonowania. Nie są to jedynie dolegliwości fizyczne, ale również emocjonalne, które potrafią wpływać na relacje, karierę zawodową, a nawet samopoczucie psychiczne. Eksperci podkreślają, że jednym z głównych powodów, dla których kobiety nie szukają pomocy, jest wstyd związany z rozmowami na temat menstruacji. „To temat tabu, który jest głęboko zakorzeniony w wielu kulturach. Kobiety są nauczone, by nie mówić i nie skarżyć się na swoje problemy”, mówi doktor Anna Nowak, specjalistka w dziedzinie ginekologii.
Brak zrozumienia i wsparcia prowadzi do tego, że problemy, które w normalnych warunkach mogłyby zostać skutecznie rozwiązane, są ignorowane. Zjawisko to jest szczególnie niebezpieczne w przypadku młodych dziewcząt, które dopiero zaczynają swoje doświadczenia związane z menstruacją. Brak edukacji oraz otwartej komunikacji na temat zdrowia reprodukcyjnego prowadzi do powielania krzywdzących mitów i nieprawdziwych informacji. „Potrzebujemy większej integracji edukacji o zdrowiu reprodukcyjnym w programach nauczania, aby młode dziewczęta nie musiały dorastać w atmosferze niewiedzy i wstydu”, dodaje Katarzyna Wiśniewska, edukatorka zdrowotna.
Nie można również ignorować aspektu ekonomicznego związanego z problemem. Dla wielu kobiet dostęp do odpowiednich środków higienicznych oraz opieki medycznej jest ograniczony z powodów finansowych. To kolejny czynnik, który zwiększa poczucie bezradności. Długoterminowe skutki takich nierówności mogą być różnorodne – od problemów zdrowotnych po pogorszenie jakości życia. „To nie tylko problem jednostki, ale także całego społeczeństwa, które traci na tym, że nie wszystkie jego członkinie mogą aktywnie uczestniczyć w życiu zawodowym i społecznym”, zauważa ekonomistka Ewa Kowalska.
Na zakończenie warto zastanowić się, w jaki sposób jako społeczeństwo możemy rozwiązać ten problem. Przede wszystkim potrzebna jest zmiana w podejściu do tematu menstruacji, która zaczyna się od edukacji i otwartej komunikacji. Inwestycja w taki dialog to inwestycja w zdrowszą i bardziej sprawiedliwą przyszłość dla wszystkich. Zachęcamy do refleksji i działania, by nikt nie musiał cierpieć w milczeniu.
